Seriale

Darth Maul pierwotnie miał zabić jednego z głównych bohaterów „Star Wars Rebels”

star-wars-rebels-maul-kanan-1.jpg

Ciężko w to uwierzyć, lecz od finału Rebeliantów minęły niedawno 3 lata. Początki animacji nie należały do najłatwiejszych, przez co jej 1. sezon spotkał się z mieszanym odbiorem widzów, lecz nastawienie fanów Star Wars zmieniało się wykładniczo wraz z pojawianiem się kolejnych odcinków oraz sezonów, aż w końcu doszliśmy do momentu, w którym członkowie Załogi Ducha stali się ulubieńcami fandomu. Ciężko w tym momencie stwierdzić, który z bohaterów cieszy się największą popularnością, natomiast pewne jest, że jeden z nich mógł zakończyć swoją przygodę znacznie wcześniej, niż ostatecznie przedstawiono nam w serialu.

Mowa o Kananie Jarrusie, pełniącym rolę mentora głównego bohatera, Ezry Bridgera. Aktor podkładający głos Kananowi, Freddie Prinze Jr., ujawnił w najnowszym wywiadzie dla serwisu Collider, iż pierwotnie planowano uśmiercić jego postać już pod koniec sezonu 2., gdy bohaterowie w towarzystwie Ahsoki Tano i Dartha Maula odwiedzali planetę Malachor. Jak ujawnił Prinze Jr., Jarrus miał zginąć z ręki byłego Sitha w odcinku Twilight of the Apprentice.

„Dave [Filoni] rozmawiał ze mną o śmierci mojej postaci z ręki Maula pod koniec sezonu 2., ale potem ci sami ludzie, którzy nie chcieli mnie w tym projekcie, nagle powiedzieli: »Nie, on nie może umrzeć. Musi być w każdym odcinku.«”

Później aktor zdradził, jaki był jego ulubiony odcinek w całej serii.

„Odcinek Trials of the Darksaber był moim ulubionym spośród nich wszystkich… Wyjątkowa była walka, podczas której Maul oślepił Kanana. Nauczanie Sabine też było wyjątkowe”.

Nie możemy oczywiście zapomnieć, że Caleb Dume (aka Kanan Jarrus) ostatecznie i tak zginął, lecz nastąpiło to dopiero na koniec 4. sezonu animacji. Śmierć Jedi była widowiskowa i naprawdę emocjonująca, lecz Freddie uważa, że nie ma w tym jego zasługi, bowiem cała magia sekwencji została stworzona przez Dave’a Filoniego i specjalistów od animacji.

„Scena śmierci, za którą wszyscy przypisują mi największe zasługi, nie ma ze mną nic wspólnego. Nie ma tam dialogu. To wszystko robota Dave’a, animatorów, muzyki i ludzi bardziej utalentowani ode mnie, którzy sprawili, że pomyśleliście, że to ja.”

Kiedy 2. sezon Star Wars Rebels zbliżał się do swojego finału, serial zaczął przybierać mroczny ton. Powoli stawało się jasne, że wszystko jest możliwe, a cokolwiek wydarzy się na Malachorze, na zawsze zmieni uczestników finału. Choć do śmierci Kanana jeszcze wówczas nie doszło, to emocji i tak nie brakowało.

Niedoszły zwrot akcji miał jeden poważny mankament – zabicie Jarrusa w połowie rozwoju fabuły pozostawiłoby Ezrę bez mentora na całą resztę serii, uniemożliwiając jego rozwój jako Jedi i czyniąc go łatwym celem dla Maula. Chociaż śmierć tak ważnej postaci, jaką był Kanan, mogła wzbudzić ogromne emocje w widzach, to oślepienie go prawdopodobnie było jeszcze potężniejszym zabiegiem, gdyż postawiło przed nim nowe wyzwanie do przezwyciężenia.

Podobne posty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Wykryto Adblocka :(

Hej! Nasza strona to owoc pracy pasjonatów, lecz musi się również utrzymać! Działamy głównie dzięki reklamom, które wyświetlamy. Rozważ wyłączenie Adblocka, aby zapewnić nam możliwość dalszego dostarczania ciekawych treści.