Recenzje

Star Wars: Mroczny uczeń – recenzja

Star Wars: Mroczny uczeń autorstwa Christie Golden to dopiero moje drugie spotkanie ze wspomnianą autorką i już na początku mojej recenzji muszę powiedzieć, że czuję się nim usatysfakcjonowany.

Powieść powstała w oparciu o niewykorzystany scenariusz z uwielbianego przez wielu fanów Gwiezdnych wojen serialu Wojny klonów. Historia toczy się już po szóstym sezonie animowanej serii, a skupia na dwóch postaciach – Asajj Ventress i Quinlanie Vosie.

mrocznyuczen-1.jpg

Motywem przewodnim dla głównych bohaterów jest kolejny zamach na Hrabiego Dooku, który tym razem szykowany był przez radę Jedi. Do wykonania zadania wyznaczony został jeden z ich mistrzów, Quinlan Vos. Jak to się stało, że Vos i Ventress zaczęli ze sobą współpracować? Był to plan naszego błyskotliwego mistrza Jedi, Obi-Wana Kenobiego. Wpadł on na pomysł, aby podsunąć Quinlana pod nos Asajj, mającej największe doświadczenie w walce z Dooku, jak i sporą wiedzę o nim samym. Jest to zaledwie początek znakomitej historii, która zaskakuje, budzi wiele emocji, a nawet wzrusza.

Asajj Ventress jest jedną z moich ulubionych postaci z serialu, więc miałem spore oczekiwania względem jej roli w książce – i nie zawiodłem się. Na początku jest to ta sama, znana nam zabójczyni, jednak z czasem stajemy się świadkami jej przemiany i możemy poznać kobiece, wewnętrzne rozterki. Z kolei Quinlana Vosa niespecjalnie darzyłem sympatią po obejrzeniu serialu i podchodziłem do jego obecności w książce bez większych emocji. Przedstawiono go jednak w sposób, dzięki któremu także ten bohater przekonał mnie do siebie równie skutecznie, co kiedyś Asajj – beztroski, zawadiacki i wiecznie radosny Vos musi ujarzmić swoją ciemną stronę, aby jego zadanie pokonania Dooku się powiodło. Podobnie jak u Ventress obserwujemy u niego wewnętrzną przemianę i zmianę podejścia do wszystkiego, co do tej pory znał. Spotkanie tych dwóch barwnych postaci doprowadza w końcu do zrodzenia się między nimi uczucia. Jak to wpłynęło na misję? Tego Wam nie zdradzę, musicie sprawdzić sami.

Co się zaś tyczy kwestii technicznych i wizualnych Mrocznego ucznia, nie mam za bardzo do czego się przyczepić. Książka została wydana w Polsce przez wydawnictwo Uroboros we wrześniu 2016 roku. Ma miękką oprawę ze skrzydłami, na których możemy przeczytać krótki fragment powieści oraz kilka słów od autorki. Miłym dodatkiem jest przedmowa Katie Lucas, córki Georga Lucasa, która opowiada o tym, jak dorastała wśród Gwiezdnych wojen, a także o tym, że miała przyjemność uczestniczyć w powstawaniu tego świata, poprzez napisanie kilku scenariuszy do serialu. Jeśli chodzi o błędy stylistyczne czy ortograficzne, to takich nie uświadczyłem.

Reasumując, Star Wars: Mroczny uczeń to książka lekka, ale jednocześnie wciągająca i przyjemna w odbiorze. Poznając historię Vosa i Ventress, czytelnik już od samego początku ma poczucie, jakby oglądał kolejne odcinki Wojen klonów, a to doskonały sposób na spotkanie z uwielbianymi przez fanów postaciami, takimi jak Obi-Wan, Anakin, Rex, Hrabia Dooku czy Generał Grievous. Mroczny uczeń to pozycja obowiązkowa dla fanów serialu Wojny klonów, Asajj Ventress, Quinlana Vosa, Mrocznych Sióstr oraz romansów w świecie Star Wars, więc jeśli należycie do którejkolwiek z tych grup, powinniście bez namysłu sięgnąć po powieść Christie Golden.


Autor recenzji: Dariusz Szumilewicz

  • Tytuł: „Star Wars: Mroczny Uczeń”
  • Autor: Christie Golden
  • Tłumaczenie: Anna Hikiert-Bereza
  • Wydawnictwo: Uroboros
  • Data premiery: 28 września 2016

Podobne posty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Wykryto Adblocka :(

Hej! Nasza strona to owoc pracy pasjonatów, lecz musi się również utrzymać! Działamy głównie dzięki reklamom, które wyświetlamy. Rozważ wyłączenie Adblocka, aby zapewnić nam możliwość dalszego dostarczania ciekawych treści.