Wygląda na to, że posucha w kwestii filmów z uniwersum Gwiezdnych wojen będzie trwała jeszcze przez dłuższy czas – co najmniej rok dłużej niż pierwotnie zakładano.
Po premierze Solo: A Star Wars Story, która miała miejsce w 2018 roku, Lucasfilm wstrzymał prace nad wszystkimi swoimi projektami filmowymi (oczywiście oprócz Skywalker. Odrodzenia), w tym nad trylogią reżysera i scenarzysty Ostatniego Jedi, Riana Johnsona. Później doczekaliśmy się zapowiedzi Rogue Squadron w reżyserii Patty Jenkins, jednak ta produkcja również trafiła do zamrażarki i nie wiadomo, czy kiedykolwiek doczekamy się jej premiery. W międzyczasie niektóre projekty filmowe zostały przerobione na seriale, jak chociażby Obi-Wan Kenobi czy Księga Boby Fetta, które początkowo miały powstać jako pełnometrażowe spin-offy, podobnie jak Han Solo i Łotr 1. Nie możemy oczywiście zapominać o filmie Taiki Waititiego, będącym obecnie w „fazie widma” – wiemy, że powstaje i twórcy mają wstępny zarys historii, ale nikt nie ma pojęcia, jaki jest jego status i kiedy może zadebiutować.
Niestety, jeśli wierzyć najnowszym doniesieniom, na kolejną kinową produkcję Star Wars poczekamy co najmniej do 2024 roku, a być może nawet dłużej. Jak poinformował w swoim najnowszym newsletterze blog Puck News (prowadzony przez byłego redaktora The Hollywood Reporter, Matta Belloniego), nie powinniśmy spodziewać się jakichkolwiek zapowiedzi filmów z uniwersum Star Wars na rozpoczynającym się dziś D23 Expo, a przerwa w premierach tego rodzaju projektów potrwa jeszcze około 2 lata.
Nie oznacza to oczywiście, że D23 będzie całkowicie pozbawione gwiezdnowojennych akcentów, bowiem wiele wskazuje na to, że zarówno gry wideo, jak i seriale z odległej galaktyki dość wyraźnie zaznaczą tam swoją obecność.
Impreza rozpoczyna się dziś o godz. 18:00 czasu środkowoeuropejskiego i potrwa do 11 września. Będziemy Was w tym czasie na bieżąco informować o kolejnych zapowiedziach i zwiastunach, jakie z pewnością się pojawią.
