Być może niektórzy z Was nadal pamiętają jeden z wątków serialu Wojny klonów, gdzie na planecie Malastare odnaleziono groźnego stwora – bestię Zillo – którego przewieziono następnie na Coruscant w celu badań. Jak się okazuje, twórcy nie powiedzieli wówczas ostatniego słowa w temacie potężnej kreatury…
W finałowym komiksie antologii Age of Resistance, który poświęcono postaci Kylo Rena, trafia on (wraz z armią Najwyższego Porządku i byłym imperialnym oficerem) na nieznaną, leżącą w Dzikiej Przestrzeni planetę, by wcielić ją do rosnącej strefy wpływów Porządku. Gdy rozprawił się już z lokalną rasą Benathy, Kylo miał okazję stanąć oko w oko z ich bóstwem, którym okazuje się być… bestia Zillo!
Renowi udaje się ją pokonać, raniąc od środka mieczem świetlnym. Rodzą się jednak pytania – jak potwór tam się znalazł? W końcu w Wojnach klonów wspomniano, że to ostatni przedstawiciel tego gatunku, w dodatku występujący wyłącznie na Malastare. Możemy więc przypuszczać, że albo nie wiedziano o występowaniu bestii na innych obszarach (w końcu Dzika Przestrzeń nie była bardzo dokładnie zbadana), albo też udało się ją sklonować, o czym wspominał kanclerz Palpatine, co tłumaczyłoby, dlaczego Vader jej nie zaatakował i nie przejął władzy nad planetą, kiedy lata wcześniej zjawił się tam na czele wojsk Imperium.
Przy okazji dodam, że komiks, podobnie jak cała antologia Age of Resistance i wcześniejsze Age of Rebellion oraz Age of Republic, jest na co najmniej dobrym poziomie i gorąco zachęcam do przeczytania owych komiksów, nawet przed potencjalnym pojawieniem się na polskim rynku.
Kategorie:Książki i komiksy
Skomentuj