Od kilku dni po sieci krążą fragmenty książkowej adaptacji The Rise of Skywalker, która zdradza coraz więcej niuansów odnoszących się do scen niewyjaśnionych w filmie. Tym razem uwagę fanów przykuł jeden akapitów zamieszczonych pod koniec powieści, w którym Rey i Ben zastygają w pocałunku, gdy po chwili młody Solo umiera, a jego ciało łączy się z Mocą. Większość widzów z góry założyła, że pocałunek miał podłoże romantyczne i jest ostatecznym dowodem na to, że bohaterowie w ten sposób wyznali sobie miłość pod koniec Epizodu IX. Ale czy na pewno?
Wspomniany fragment książki autorstwa Rae Carson zdaje się zaprzeczać tej teorii.
„Jego serce urosło, gdy Rey sięgnęła do jego twarzy. Pozwolił jej palcom przesuwać się po swoim policzku. Po chwili zdarzył się cud nad cudami, gdy przysunęła się bliżej i pocałowała go. Był to pocałunek wdzięczności, uznania ich więzi, celebracji tego, że w końcu udało im się nawzajem odnaleźć.
Jednak po chwili odsunęła się, na jej twarzy malowało się przejęcie. Czuła, że jego ciało robi się chłodne.
Ben uśmiechnął się do niej.
Przywrócił Rey galaktyce. Z pewnością nie wystarczyło to, by odpokutował za mrok, jaki sprowadził, ale przynajmniej tyle mógł zrobić.”
Jeśli byliście przekonani, że końcowa scena Skywalker. Odrodzenia jest potwierdzeniem, iż Rey i Bena połączyło romantyczne uczucie, to ten fragment z pewnością sprawi, że każdy fan owej teorii będzie musiał zastanowić się nad nią nieco dłużej.
Jak Waszym zdaniem można interpretować opis pocałunku? Sądzicie, że to faktycznie dowód na jego nieromantyczność czy raczej jest to nadinterpretacja? Dajcie znać w komentarzach!
Adaptacja The Rise of Skywalker zadebiutuje za Oceanem 17 marca 2020.
Kategorie:Saga Star Wars
Skomentuj