Niektórzy fani być może zastanawiali się, w jaki sposób Luke’owi Skywalkerowi udało się odbudować Zakon Jedi i zgromadzić o nim taki ogrom wiedzy. Z różnych źródeł wiedzieliśmy do tej pory, że już krótko po wydarzeniach z Epizodu VI Luke zszedł w cień i kilka lat podróżował po galaktyce, nim podjął się założenia Akademii. Najnowszy komiks zdradza nam, skąd mógł czerpać swoją wiedzę.
W 13. zeszycie aktualnej serii Star Wars, rozgrywającej się między Imperium kontratakuje a Powrotem Jedi, dochodzi bowiem do ważnej rozmowy młodego Skywalkera z R2-D2. Z jej przebiegu dowiadujemy się, że podczas pobytu bohaterów na Gwieździe Śmierci Artoo udało się włamać do jednej z baz danych, która była obszerną listą byłych posterunków Jedi rozsianych po całej galaktyce – w tym posterunków używanych w czasach Wielkiej Republiki, takich jak Tempes, gdzie Luke wcześniej znalazł swój nowy, żółty miecz świetlny, czy Elphrona, na którą dotarł wiele lat później już z Benem Solo i Lorem San Tekką.
Dzięki tej informacji, dość jasne staje się, dlaczego Skywalker od razu po pokonaniu Imperatora ruszył na poszukiwania artefaktów, ksiąg i innych pozostałości po Zakonie. Znając już lokalizację wielu interesujących miejsc, nie chciał tracić czasu, tylko od razu kontynuował swój trening i poznanie Zakonu Jedi z dawnych lat. Dość powiedzieć, że wspomniany wyżej przykład Elphrony pokazuje, iż wielu z tych miejsc prawdopodobnie nie dane mu było odwiedzić.
Jeden komentarz