Seriale

Robert Rodriguez wyreżyserował 6. odcinek 2. sezonu „The Mandalorian” w zastępstwie za innego twórcę

Choć w 2. sezonie The Mandalorian na stanowiska reżyserów przywrócono kilka osób, które realizowały odcinki w 1. sezonie, na liście płac pojawiły się też nowe nazwiska. Pracami na planie ponownie kierowali Bryce Dallas Howard, Dave Filoni i Rick Famuiywa, zaś po raz pierwszy taką rolę w realizacji pierwszego serialu aktorskiego Star Wars odegrali Jon Favreau, Peyton Reed, Carl Weathers oraz Robert Rodriguez. Ostatni z twórców odpowiedzialny był za Rozdział 14, czyli odcinek, który zadebiutował w tym tygodniu i został bardzo ciepło przyjęty przez fanów Gwiezdnych wojen. Co jednak ciekawe, epizod zatytułowany The Tragedy mógłby wyglądać inaczej – jego reżyser nie był bowiem pierwszym wyborem Lucasfilmu.

W gruncie rzeczy Rodriguez znalazł się na stanowisku reżysera The Mandalorian trochę przez przypadek. Jak stwierdził w wywiadzie udzielonym portalowi GamesRadar+, zastąpił przypisaną do odcinka osobę właściwie w chwili, gdy produkcja miała już ruszać. Nie wiadomo, o kogo może chodzić.

„Przyjaźnię się z Jonem Favreau, a potrzebował zastępstwa reżysera na ostatnią chwilę. No i powiedziałem: »Jasne, mogę pobawić się w uniwersum Gwiezdnych wojen!«.”

Jak może sugerować już ostatnia część powyższej wypowiedzi, ten fakt bynajmniej nie oznaczał, iż dla Roberta Rodrigueza nie było to bardzo szczęśliwe doświadczenie.

„To marzenie. I spełniły się wszystkie moje… To przekroczyło moje oczekiwania – to było takie fajne, nie wyobrażasz sobie, jak to jest wejść na plan, mający klasyczny klimat i wygląd Imperium kontratakuje. To zaraz po tym okresie, zaraz po Powrocie Jedi. To ta era. Więc naprawdę odczuwa się to jak powrót do dzieciństwa. Nagle można podchodzić, dotykać rzeczy i myśleć sobie: »To to urządzenie, do którego mówił Han Solo, po czym w nie strzelił i powiedział szturmowcom, żeby nie przychodzili.« Mówiłem sobie: »Wow, tak myślałem, że to rozpoznałem!«. To naprawdę dziwne, ekscytujące doświadczenie – znaleźć się naprawdę na planach filmowych z dzieciństwa. I tworzenie akcji! To naprawdę super… Język wizualny jest tak bardzo wpisany w nasze głowy. Mam takie zdjęcie na zasadzie: »Patrzcie, to ja obok panelu kontrolnego, fajne, prawda?«. To była taka zabawa.”

Reżyser ostatniego odcinka bardzo chwali sobie też współpracę z Pedro Pascalem, z którym swoją drogą niedawno zrealizował również dla Netflixa film We Can Be Heroes – sequel Rekina i Lavy: Przygody w 3D (premiera 1 stycznia).

„Ten film nakręciłem jeszcze zanim pracowałem z nim nad The Mandalorian. Byłem zaskoczony, gdy przyszedłem na plan: »Hej, ty też tu jesteś!«. Praca z nim to prawdziwy ubaw. Był wspaniały w filmie, dobrze się z nim pracuje.”

Jak na razie nie mamy powodów, by przypuszczać, że Robert Rodriguez będzie reżyserem jeszcze jakiegoś odcinka The Mandalorian, natomiast oczywiście nie jest to niemożliwe. Lucasfilm przygotowuje się już do realizacji 3. sezonu serialu, a w planach jest nawet jeszcze jeden, tak że niewykluczone, że znajdzie się jeszcze miejsce na powrót twórcy Desperado i Od zmierzchu do świtu. Tymczasem przed nami jeszcze dwa odcinki 2. sezonu – za najbliższy odpowiadał Rick Famuyiwa, zaś nazwiska reżysera finałowego epizodu wciąż nie znamy, ale być może będzie to Jon Favreau, twórca serialu, autor scenariuszy większości odcinków i reżyser Rozdziału 9. Premiery, jak wszystkie dotąd, planowane są na dwa kolejne piątki.

Podobne posty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Wykryto Adblocka :(

Hej! Nasza strona to owoc pracy pasjonatów, lecz musi się również utrzymać! Działamy głównie dzięki reklamom, które wyświetlamy. Rozważ wyłączenie Adblocka, aby zapewnić nam możliwość dalszego dostarczania ciekawych treści.