Niedawno minął rok, odkąd Lucasfilm ogłosił, iż najbliższym kinowym projektem Star Wars będzie Rogue Squadron w reżyserii Patty Jenkins. Po licznych tytułach kierowanych na Disney+, nowy film mający zadebiutować w grudniu 2023 roku wydawał się ekscytującą perspektywą, a fakt, iż Jenkins oraz scenarzysta Matthew Robinson przygotowując Rogue Squadron czerpali garściami z gwiezdnowojennych gier oraz książek, wskazywał fanom marki, iż jest na co czekać.
Kilka miesięcy temu okazało się jednak, iż tytuł napotkał bardzo typowe dla Lucasfilmu w ostatnich latach problemy. Ze względu na napięty grafik reżyserki – a przynajmniej takie wyjaśnienie pozostaje oficjalnym powodem – produkcja filmu została bezterminowo opóźniona. Z jednej strony nie wydaje się być nieprawdopodobną opcją, by wytwórnia, pod której skrzydłami Solo został nakręcony praktycznie od nowa, podwajając budżet, po czym otrzymał minimalną kampanię promocyjną debiutując pomiędzy dwoma innymi wysokobudżetowymi filmami, dopuściła do sytuacji, w której przy angażu i planowaniu produkcji nie sprawdzono dostępności reżyserki. Najpewniej jednak projekt został uśmiercony, a bezterminowe obsuwy to łagodny sposób na usunięcie go z pamięci widzów.
Prawdopodobnie potwierdza to udostępniony w tym tygodniu terminarz kinowych premier Disneya. Rogue Squadron wciąż figuruje w nim pod grudniową datą w przyszłym roku. Film, którego produkcja nie ma szans ruszyć na czas i na temat którego od dłuższego czasu nie pojawiają się żadne nowe informacje, miałby zadebiutować w pierwotnie wyznaczonym terminie? Nic takiego oczywiście się nie wydarzy. Dlaczego zatem Lucasfilm nie zmieni daty premiery na późniejszą? Ponieważ Rogue Squadron nie powstanie, więc wyznaczanie nowego terminu mija się z celem, jednak 22 grudnia 2023 tym sposobem wciąż posłużyć może za placeholder dla innego projektu, który wytwórnia będzie chciała wypuścić do kin. Warto zwrócić uwagę, że równolegle z informacjami o opóźnieniu produkcji filmu Patty Jenkins zaczęły pojawiać się plotki o możliwym kinowym projekcie, którego akcja osadzona byłaby w czasach Starej lub Wielkiej Republiki.
Oczywiście możemy być w błędzie, ale na ten moment wszystko wskazuje na to, iż z Rogue Squadron nie dzieje się absolutnie nic. Nasze domysły najpewniej zweryfikuje niedługo Star Wars Celebration, gdzie albo Lucasfilm wyklaruje sytuację, albo zignoruje temat filmu Jenkins, zapowiadając w jego miejsce nowy projekt.
Jeden komentarz