Po kilkuletniej przerwie, w niedalekiej przyszłości Gwiezdne wojny mają powrócić na ekrany kin. Nowe filmy Star Wars mają ukazać nam początki Zakonu Jedi, Nowy Zakon Jedi budowany przez Rey oraz podsumować serialowe projekty rozwijające się wokół The Mandalorian. Coraz więcej wskazuje na to, iż ostatnia z wymienionych produkcji zaczerpnie niektóre wątki z książkowej trylogii Thrawna Timothy’ego Zahna. Ostatnie doniesienia wskazują, że nie będą to drobne inspiracje.
Według przecieków film Dave’a Filoniego ma bowiem nosić ten sam tytuł, co pierwsza powieść cyklu z lat dziewięćdziesiątych. Profil MyTimeToShineHello przekazuje, iż w kinach zobaczymy Dziedzica Imperium (Heir to the Empire). Ponadto ma to być projekt w głównej mierze rozwijany właśnie przez twórcę Wojen klonów. Jon Favreau podobno nie weźmie udziału w pisaniu scenariusza, ale pozostanie producentem.
Oczywiście trudno określić wiarygodność źródła tych rewelacji, wobec czego zalecamy traktować je z pewnym dystansem. Jednocześnie zaczerpnięcie tytułu z Legend wydaje się posunięciem jak najbardziej możliwym. Filoni i Favreau i tak korzystali już z zasobów Expanded Universe w znaczącym stopniu. A jeśli nadchodzący film rzeczywiście ma być luźną adaptacją trylogii Thrawna, zaadresowanie tej kwestii w tak bezpośredni sposób wydaje się wręcz na miejscu.
Poprzednie doniesienia sugerują, iż projekt może zadebiutować już w 2026 roku. Wiele zależeć będzie jednak od szybkości rozwoju seriali Star Wars, które mają fabularnie do niego doprowadzić.