Dwa lata temu na Disney+ trafił jeden z najbardziej oczekiwanych projektów Star Wars – serial Obi-Wan Kenobi. Fani domagali się produkcji o brodatym Mistrzu Jedi praktycznie odkąd po raz pierwszy zapowiedziano plany na spin-offy. Film o Obi-Wanie rzeczywiście był rozważany przez Lucasfilm. Do czasu rozpoczęcia prac wytwórnia przestawiła się jednak na realizację treści kierowanych na streaming i powstał serial. Ale rozmachu i tak nie można było odmówić: do swoich ikonicznych ról powrócili bowiem Ewan McGregor oraz Hayden Christensen.
Obaj aktorzy pracę nad projektem wspominają bardzo dobrze. Powrotem do świata Star Wars po ponad piętnastu latach zachwycali się bez umiaru. Obaj mają też nadzieję, iż jeszcze będą mieli okazję ponownie stawić się na planie. Regularnie docierają do nas informacje o zapale, z jakim Ewan McGregor walczy, by Obi-Wan Kenobi otrzymał kontynuację.
Hayden Christensen później brał udział także w innym gwiezdnowojennym serialu – Ahsoce. Mimo tego Obi-Wan Kenobi pozostaje dla niego wyjątkowym projektem, który z ogromną chęcią dalej by rozwijał. Lub – gdyby tak miały potoczyć się losy produkcji – z ogromną chęcią oglądałby jego rozwój jako widz. Jak stwierdził w ostatnim wywiadzie udzielonym Variety:
„Jeśli oznaczałoby to więcej czasu z Ewanem, to nie zastanawiałbym się ani chwili. Ale też tak po prostu mam nadzieję, że będzie mógł kontynuować historię tej postaci. Jako fana bardzo cieszy mnie oglądanie, jak gra Obi-Wana. Jest w tej roli zwyczajnie aż tak dobry.”
Oficjalnie oczywiście serial pozostaje produkcją limitowaną. Póki co nic nie wskazuje, aby Lucasfilm zamierzał wyprodukować kontynuację Obi-Wana Kenobiego, choć Kathleen Kennedy oznajmiła, iż nie wyklucza powrotu do tego projektu.