Jakiś czas temu Tony Gilroy – zastępczy reżyser Łotra 1 oraz showrunner Andora – mówił o swoich nadziejach na wpływ swojego serialu Star Wars na przyszłość marki. Filmowiec chce przede wszystkim, aby Lucasfilm pozwalał kolejnym twórcom eksperymentować na materiale. Pół żartem powiedział wówczas, iż po sukcesie Andora ktoś inny mógłby opowiedzieć o odległej galaktyce w konwencji sitcomu lub horroru.
Teraz wygląda na to, że Gilroy sam wie co nieco o potencjalnych planach na przynajmniej jeden z tych projektów. Podczas wydarzenia promocyjnego przed premierą 2. sezonu Andora kwestia horroru Star Wars została podchwycona w wywiadzie, który przeprowadzał z twórcą Business Insider. W nawiązaniu do wcześniejszej wypowiedzi, filmowca spytano, czy sam chciałby nakręcić taki projekt. Odpowiedź okazała się bardzo ciekawa.
„Już to robią. Wydaje mi się, że robią coś takiego. Tak, trwają nad tym prace.”
Rzecz jasna warto przypomnieć, iż Lucasfilm – szczególnie w ostatnich latach – nie miał szczęścia z wieloma pomysłami. Ogrom projektów, nad którymi pracowano, ostatecznie porzucono. Na półkę trafiały nawet tytuły hucznie zapowiadane, jak choćby Rogue Squadron, który miał trafić na ekrany kin w 2023. Fakt, że trwają prace nad horrorem w świecie Star Wars, bynajmniej nie oznacza zatem, iż kiedykolwiek go zobaczymy. Trzeba jednak przyznać, że koncepcja rozbudza wyobraźnię, a tylko kilka dni dzieli nas od Star Wars Celebration. Być może będziemy mieli szansę dowiedzieć się czegoś więcej o tych tajemniczych planach.