Niemal osiem lat temu na ekrany kin po raz pierwszy trafiło Przebudzenie Mocy. VII Epizod sagi Star Wars w wielu aspektach odtwarzał lub przetwarzał motywy fabularne z oryginalnego filmu. Jednym z takich motywów zdecydowanie jest obecność bazy Starkiller – odpowiednika Gwiazdy Śmierci, który w jednej ze scen niszczy system Hosnian Prime.
Taki wybór Najwyższego Porządku do niedawna pozostawał zagadką. Z jednej strony jest to decyzja problematyczna pod kątem narracyjnym – zarówno w 2015, jak i później, mało który widz mógł przejąć się losem nieznanych planet. Z drugiej, zwyczajnie nie było wiadomo, jakie ma to znaczenie dla fabuły filmu. Co ciekawe, podobno J. J. Abrams planował unicestwić nie Hosnian Prime, a Coruscant. Lucasfilm się nie zgodził, a publice pozostało wzruszenie ramionami. Prawie dekadę po premierze Przebudzenie Mocy zostało jednak „załatane” przez nową książkę.
Według Star Wars: Timelines ma to związek z wątkiem rozpoczętym niedawno w The Mandalorian. Po upadku Imperium, Nowa Republika rozpoczyna proces demilitaryzacji. Na śmietnik historii trafia oczywiście flota imperialna, ale również rebelianckie siły zostają rozbrojone. Tym sposobem Mon Mothma chciała uchronić galaktykę przed kolejnymi konfliktami. Na skutek tego w czasie, gdy rozgrywa się Przebudzenie Mocy, flota Nowej Republiki jest niewielka i w całości stacjonuje właśnie w układzie Hosnian Prime. Niszcząc go, Najwyższy Porządek pozbywa się największego zagrożenia. Dzięki temu, jak wiemy już kolejnych odsłon trylogii sequeli, Ruch Oporu pozostaje jedyną przeszkodą na drodze złoczyńców.
