Seriale

„Andor” pierwszym serialem aktorskim Star Wars, który nie używa The Volume, wszystkie scenografie są realne

Wszystkie seriale aktorskie z uniwersum Star Wars, jakie powstały do tej pory, korzystały niemal wyłącznie z technologii The Volume (znanej również jako StageCraft), co w dużym skrócie oznaczało, że zamiast wybierać się na plany nagraniowe rozrzucone po całym świecie, aktorzy i ekipa filmowa niemal cały okres zdjęciowy spędzali w jednym studio, korzystając z wielkiego ekranu LED, który wyświetlał wymagane tła dla różnych scen. Skracało to znacząco czas trwania zdjęć, a także późniejszą postprodukcję, jednak, jak zdążyliśmy się już przekonać, nieumiejętne korzystanie z tej technologii mogło prowadzić do niezbyt imponujących efektów, co dobitnie pokazał Obi-Wan Kenobi i obecne w nim płaskie, nieciekawe tła. Co zaskakujące, twórcy nadchodzącego Andora postanowili wyłamać się z obowiązującego trendu i cały swój serial nagrali tradycyjnymi metodami – udając się w różne miejsca, mające służyć za scenerie.

W nowym artykule na łamach magazynu Empire pojawiły się wypowiedzi showrunnera i aktorów, towarzyszące dzisiejszemu debiutowi pełnego zwiastuna Star Wars: Andor. Jak zdradził Tony Gilroy, w ramach jego serialu nie uświadczymy ani grama komputerowo generowanych widoków – wszystkie nagrane zostały w prawdziwych miejscach:

„Tak, jesteśmy staroszkolni. W ogóle nie korzystaliśmy ze StageCraft.”

Możliwość nagrywana na prawdziwych planach zdjęciowych szczególnie docenił Diego Luna (Cassian Andor), jednak wspomniał, że dotarcie w pewne miejsca bywało nie lada wyzwaniem:

„Bardzo to doceniałem jako aktor. Wszystko było praktyczne. Wchodziliśmy w interakcję z prawdziwymi rzeczami.

W Pitlochry w Szkocji musieliśmy godzinami wchodzić na górę, aby zrobić jedno ujęcie. Ogromny wysiłek. To naprawdę niebezpieczna droga. Wokół siebie widzisz tylko niebo, drzewa, rzeki i jeziora. Zdumiewające! Jakbym był na innej planecie.”

Fiona Shaw, wcielająca się w postać imieniem Maarva, poniekąd zawtórowała Lunie, uchylając przy tym rąbka tajemnicy na temat swojej bohaterki:

„Dom mojej postaci był zbudowany z części starych statków kosmicznych. Czasem wychodziłam i po prostu się na to gapiłam. Zapierający dech w piersiach widok.”

Przypomnijmy, że premierę Andora na Disney+ przesunięto na 21 września. Otrzymamy za to aż 3 odcinki jednego dnia, zaś reszta będzie pojawiać się w tygodniowych odstępach.

Podobne posty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Wykryto Adblocka :(

Hej! Nasza strona to owoc pracy pasjonatów, lecz musi się również utrzymać! Działamy głównie dzięki reklamom, które wyświetlamy. Rozważ wyłączenie Adblocka, aby zapewnić nam możliwość dalszego dostarczania ciekawych treści.