Za nami kolejny odcinek animacji Resistance, który nieco zaskakuje swoją fabułą i nadal trzyma dość solidny poziom drugiego sezonu.
W Rendezvous Point (pol. Miejsce spotkania) koncentrujemy się na zupełnie nowych bohaterach – Venisie Dozie (żonie kapitana Dozy zarządzającego stacją Colossus) oraz jej droida Torcha. Para zostaje pochwycona przez Najwyższy Porządek, po tym, jak spóźniła się na spotkanie z Colossusem. Teraz musi uciec z gwiezdnego niszczyciela, w co zostaje wplątana Tam.
Z pewnością ogromnym plusem odcinka było całkowite odświeżenie settingu – od innego miejsca akcji, po w dużej mierze nowe postaci. A jeśli już jesteśmy przy nowych protagonistach, to wypadli oni nadzwyczaj dobrze. Torch bardzo przypominał mi znanego z Rebeliantów Choppera, a Venisa stanowiła doskonały pretekst do pogłębienia historii kapitana Dozy i rzucenia odrobiny światła na jego przeszłość. Mam nadzieję, że jeszcze zobaczymy ich na ekranie.
Odcinek oglądało mi się całkiem przyjemnie – na pewno nie powiedziałbym, że się nudziłem, choć zbyt wiele się nie działo. Fabularnie jedynie lekko popchnięto do przodu wątek Tam i zasiano w niej jeszcze więcej wątpliwości. Sama akcja trzymała w napięciu, szczególnie w finale, który jednak nasuwał zbyt dużo skojarzeń z ucieczką Finna i Poe z Przebudzenia Mocy.
Przede wszystkim, ten odcinek stał ogromem nawiązań i Easter Eggów. Od wspomnienia Terexa znanego czytelnikom komiksów o Poe, przez napis w domabeshu (alfabet z Jedhy) na kasku Venisy, po zasygnalizowanie obecności baz Ruchu Oporu na Bakurze i Lehonie – tę pierwszą planetę znamy z należącej do EU książki Pakt na Bakurze, zaś druga to inne określenie Rakaty Prime.
Jeden komentarz