Za nami już pięć odcinków 2. sezonu Star Wars: Resistance, więc fabuła powinna zacząć trochę nabierać rozpędu. I, ku naszej uciesze, tak właśnie się dzieje.
Odcinek zatytułowany The Engineer (pol. Inżynier) zaczyna się od dalszych problemów technicznych Colossusa. Jednocześnie stacja otrzmuje wezwanie o pomoc od jednego ze statków, gdzie przebywa niktoańska inżynier Nena. Nena dołącza do załogi Colossusa i prędko wychodzą na jaw jej niesamowite zdolności techniczne, które wykorzystuje w celu poprawy stanu technicznego stacji. Przy okazji skrywa też pewien sekret…
Zacznijmy od tego, że to naprawdę dobry odcinek. W odbiorze pomaga też bardzo udana reżyseria i muzyka, która od początku istnienia serialu jest w dużej mierze rozczarowująca. Tutaj w końcu dała poczucie towarzyszenia akcji. A dzieje się dużo, napięcie jest stopniowane aż do finału, którego nie psuje nawet mocno przewidywalny sekret Neny i rozwiązanie jej wątku – oczywiście jest ona szpiegiem Najwyższego Porządku, który ucieka ze stacji przed atakiem. Nowa bohaterka wypada przy tym bardzo dobrze, jej działania są w pełni umotywowane, a relacja z Neeku fantastycznie poprowadzona. Generalnie ten odcinek relacjami stoi, bo duet Kazudy i Synary wypada równie świetnie i zdecydowanie potrzebujemy więcej wspólnych scen tej dwójki na ekranie.
Dostaliśmy też kontyunację konfliktu piratów z kapitanem Dozą, która wygląda coraz ciekawiej i jestem bardzo ciekaw, do czego to wszystko zmierza. Podobnie jak wątek Ruchu Oporu bezmyślnie ruszającego każdemu na pomoc – zastanawiam się, czy ekipa Kaza wyciągnie lekcję i będzie do tego podchodzić na przyszłość znacznie ostrożniej, zwłaszcza, że stacja porządnie oberwała, nim zdążyła uciec przed Najwyższym Porządkiem (choć te zniszczenia i tak powinny być dużo większe).
Byłbym zapomniał, ale oczywiście najważniejszą informacją odcinka jest odzyskanie ukochanej maszyny przez Opeepita!
Jeden komentarz