Samodzielny aktorski projekt o Obi-Wanie Kenobim przez długi czas był marzeniem wielu fanów Gwiezdnych wojen. W końcu – teraz już niemal dwa lata temu – okazało się, iż Lucasfilm zamierza wyprodukować serial o brodatym Mistrzu Jedi z udziałem Ewana McGregora, który dystrybuowany będzie za pośrednictwem Disney+. Droga do celu okazała się nie być najprostszą ścieżką, jednak po kilku zmianach kreatywnych i przesunięciach, Obi-Wan Kenobi w końcu powstaje.
Kilka dni temu momentu przerwy potrzebował jednak aktor wcielający się w tytułowego bohatera. Ewan McGregor otrzymał bowiem drugą dawkę szczepionki przeciw koronawirusowi i jak stwierdził w wywiadzie udzielonym portalowi The Hollywood Reporter:
„Zmasakrowało mnie to. Naprawdę. Miesiącami przeprowadzaliśmy bardzo wymagające, dwuipółgodzinne sesje treningów walki mieczem i wręcz. Ale nie w tym tygodniu, nie było na to szans. Nie z 38-stopniową gorączką.”
Po około 48 godzinach na szczęście wszystko wróciło do normy i aktor gotowy był do kontynuowania pracy. Pracy, którą:
„Jestem bardzo podekscytowany. Może nawet bardziej niż pierwszymi, bo jestem starszy – dopiero co skończyłem 50 lat – i jestem po prostu w znacznie lepszej pozycji. Było trudno, gdy [Prequele] nie zostały dobrze przyjęte. To było dość trudne. Były uniwersalnie niezbyt lubiane.”
Obi-Wan Kenobi zadebiutuje na Disney+ prawdopodobnie w przyszłym roku. Oprócz Ewana McGregora w serialu powróci również Hayden Christensen, który w Epizodach II i III wcielał się w Anakina Skywalkera. Showrunnerką i reżyserką projektu jest Deborah Chow, znana fanom Star Wars z pracy nad dwoma odcinkami The Mandalorian.