RecenzjeSeriale

„The Clone Wars” – wrażenia z odcinka „Unfinished Business”

the-clone-wars-unfinished-business-recenzja.jpg

Za nami czwarty odcinek finałowego sezonu Wojen klonów i zarazem ostatni z arcu poświęconego oddziałowi Bad Batch oraz klonowi Echo. Muszę przyznać, że był to jak dotąd najciekawszy z ujawnionych epizodów, przy którym przez większość czasu bawiłem się całkiem dobrze.

W odcinku zatytułowanym Unfinished Business obserwujemy finał zmagań Republiki i Separatystów o planetę Anaxes. Echo, który został uwolniony przez Oddział 99, Anakina Skywalkera i Kapitana Rexa z placówki Unii Technokratycznej na Skako Minor, przedstawia śmiały plan zinfiltrowania okrętu dowodzenia droidów i przesłania im fałszywych danych strategicznych, dzięki którym konflikt na Anaxes w końcu odwróci się na korzyść Republiki.

Pomiędzy wydarzeniami na okręcie obserwujemy także Mace’a Windu i Obi-Wana Kenobiego, którzy prowadzą siły naziemne, mające przejąć kontrolę nad strategiczną placówką zajętą przez wojska generała Trencha. Miło było znowu zobaczyć dwóch doświadczonych Jedi w akcji, choć scena, w której Windu stara się wpłynąć na sumienie droidów, wygłaszając do nich przemowę (sic!), wydała mi się co najmniej infantylna.

W czwartym epizodzie nie zabrakło jednak wielu interesujących momentów, które wyraźnie pokazują, jaką przemianę przeszli bohaterowie od startu 1. sezonu The Clone Wars. Szczególnie widać ją u Anakina, który dopuścił się morderstwa na Trenchu i zrobił to bez większych wyrzutów sumienia. Młody Skywalker coraz bardziej pochłaniany jest przez Ciemną stronę Mocy i motyw ten bardzo mi odpowiada, bo nadaje znacznie większej głębi jego przejściu na stronę Palpatine’a w Zemście Sithów. Mocno przemówił do mnie też wątek początkowych wątpliwości co do lojalności Echo i późniejszego dołączenia klona do oddziału Bad Batch. Przyznam się, że nieco spociły mi się oczy, gdy ujrzałem scenę „błogosławieństwa”, jakiego udzielił mu Rex – widać było, że Kapitan bardzo przeżywa ponowną utratę swojego podwładnego i przyjaciela, ale wie, że nie może go zatrzymać. Sam Echo zrozumiał, że z uwagi na to, co przeszedł, nie ma dla niego już miejsca wśród „Regów” i będzie musiał znaleźć sobie nowy cel – Oddział 99 wydaje się idealnym sposobem na rozpoczęcie kolejnego rozdziału w żołnierskim życiu.

Niezmiennie zachwyca mnie to, jak dobrze w porównaniu do wcześniejszych sezonów prezentują się nowe odcinki pod kątem graficznym. Widać wielki przeskok technologiczny, a kanciastość postaci i specyficzna kolorystyka nadają wszystkiemu niepowtarzalnego charakteru.

Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji obejrzeć The Clone Wars S07E04, to jest ku temu najlepsza pora, bo naprawdę warto.

Jeśli interesują Was wrażenia z poprzedniego epizodu pod tytułem On the Wings of Keeradaks, zajrzyjcie do naszej recenzji.

Podobne posty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Wykryto Adblocka :(

Hej! Nasza strona to owoc pracy pasjonatów, lecz musi się również utrzymać! Działamy głównie dzięki reklamom, które wyświetlamy. Rozważ wyłączenie Adblocka, aby zapewnić nam możliwość dalszego dostarczania ciekawych treści.