Od premiery pierwszej części sequelowej trylogii Gwiezdnych wojen minęło już przeszło 5 lat, jednak okazuje się, że wciąż nie wiemy o filmie wszystkiego, co udowadnia niedawny wywiad z Alanem Deanem Fosterem, autorem książkowej adaptacji Przebudzenia Mocy.
Jak zdradził Foster w rozmowie z Midnight’s Edge, podczas prac nad swoją książką miał zamiar podjąć kilka decyzji, z którymi nie zgodzili się włodarze Lucasfilmu i Disneya. Jedną z bardziej zadziwiających kwestii było umieszczenie w beletryzacji filmu wskazówek na to, że głównych bohaterów – Rey i Finna – łączy romantyczne uczucie.
„Powiem ci o jednej rzeczy, którą [Lucasfilm i Disney – przyp. red.] kazali mi usunąć. Minęło wystarczająco dużo czasu, więc myślę, że to nie ma już znaczenia. Po pierwsze, z początku wyłaniały się zalążki związku między postaciami Johna Boyegi i Daisy Ridley. Spodziewałem się, że kwestia ta zostanie rozwinięta w ósmej części, ale nic się nie wydarzyło. Wszyscy wiemy, dlaczego i nie ma potrzeby zagłębiania się w ten temat. Niestety, tak właśnie jest.”
Można oczywiście debatować nad tym, czy rozwijanie relacji romantycznej pomiędzy bohaterami miałoby sens, natomiast nie ulega wątpliwości, iż jest to ciekawa informacja o zakulisowych ustaleniach dotyczących produkcji.
Wydarzenia ukazane w Epizodzie VII rzeczywiście mogły sugerować pewne zauroczenie, jakie przejawiał Finn względem Rey, mogące stanowić zapowiedź tego, co wydarzy się w kolejnych odsłonach trylogii Sequeli. Teraz jednak wszyscy wiemy, że historia potoczyła się zupełnie inaczej, a w gestii każdego widza pozostaje ocena tego, czy był to odpowiedni kierunek.
Co sądzicie o ewentualnym wątku romantycznym między Finnem i Rey? Chcielibyście go zobaczyć czy pozostanie bohaterów na stopie przyjacielskiej bardziej Wam odpowiada? Dajcie znać w komentarzach!
Jeden komentarz