
Niebawem po premierze finałowego odcinka 2. sezonu The Mandalorian Mark Hamill wyraził swoją wdzięczność względem twórców serialu za możliwość ponownego wcielenia się w postać młodego Luke’a Skywalkera. Tym razem aktor rozszerzył nieco tę wypowiedź, odpowiadając na tweeta reżysera odcinka, Peytona Reeda, który wspominał na Twitterze, jakim bohaterem był dla niego Luke Skywalker w dzieciństwie.
Jak możemy przeczytać we wpisach reżysera, a później aktora:
„Drogi Marku Hamillu,
Kiedy byłem dzieciakiem, to zdjęcie wisiało nad moim łóżkiem. STAR WARS, a w szczególności Luke Skywalker, znaczył dla mnie bardzo wiele.
Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają.
Praca z tobą przy The Mandalorian była dla mnie zaszczytem i spełnieniem marzeń.”
„Drogi Peytonie Reedzie,
Jestem ogromnie wdzięczy za niespodziewaną szansę ponownego wcielenia się w moją postać, gdy była jeszcze symbolem nadziei i optymizmu.
Twoje wskazówki i dobroć były kluczowymi elementami tego doświadczenia i znaczyły dla mnie więcej, niż mogę wyrazić słowami.”
Trudno nie odnieść wrażenia, iż wzmiankowany przez Hamilla symbol nadziei i optymizmu jest odniesieniem do tego, jak Luke został przedstawiony w ramach trylogii Sequeli – jako cień dawnego bohatera, którego naznaczyły smutne i złe doświadczenia. Choć ostatecznie Skywalker powrócił jako symbol nadziei, to część fanów wciąż ma za złe Rianowi Johnsonowi, że właśnie w taki sposób postanowił poprowadzić historię legendarnego bohatera w Ostatnim Jedi.