Swoją premierę miał dziś specjalny odcinek Disney Gallery: The Mandalorian, skupiający się na przedstawieniu kulis produkcji finałowego odcinka 2. sezonu przygód Dina Djarina, a konkretnie najważniejszej sceny Rozdziału 16., czyli wkroczenia na pokład imperialnego krążownika Luke’a Skywalkera. Okazuje się, że warto było czekać na dokument, bowiem ujawnił on kilka naprawdę ciekawych aspektów produkcji – jak choćby to, jak twórcom udało się do samej premiery utrzymać rolę Marka Hamilla w kompletnej tajemnicy.
Kilka miesięcy temu na naszych łamach wspominaliśmy już o sprytnym fortelu, jakiego Payton Reed (reżyser 16. odcinka The Mandalorian), Dave Filoni oraz Jon Favreau użyli, by upewnić się, że cameo Skywalkera nie wycieknie do mediów – załodze powiedziano, że po małego Grogu przyjdzie mistrz Plo Koon. Po raz pierwszy o całej sprawie napomknęła Katee Sackhoff (Bo-Katan Kryze) podczas jednego z wywiadów, zaś teraz kwestię znacznie szerzej omówiono w ramach programu na Disney+.
Jak wyjaśnia Dave Filoni, wykorzystanie akurat Plo Koona jako zasłony dymnej dla prawdziwego planu było wypadkową tego, co fani doskonale wiedzą o słynnym Kapeluszniku: jest to jedna z jego ulubionych postaci. Gdyby więc informacja o epizodycznej roli mistrza Jedi w jakiś sposób wyciekła do sieci, fani prawdopodobnie dość szybko przyjęliby ją za pewnik, bo „przecież Filoni go lubi”. To z kolei zasiałoby kolejną falę dezinformacji, która dodatkowo pomogłaby twórcom zataić faktyczny plan.
Trzeba przyznać, że tak sprytnie obmyślanych machinacji nie powstydziłby się sam Imperator. To jednak nie koniec ciekawostek, gdyż z dalszej części materiału dowiadujemy się, że osoby wtajemniczone w całą sprawę tak mocno starały się uwiarygodnić „oficjalną” wersję finału 2. sezonu The Mandalorian, że powstał nawet rysunek koncepcyjny z Plo Koonem masakrującym Dark Trooperów na pokładzie krążownika Gideona, a także trójwymiarowe rendery postaci. Jakby tego było mało, nagrania z udziałem Marka Hamilla i jego dublera musiały w całości odbyć się w ciągu jednego dnia – i to z udziałem minimalnej liczby członków obsługi planu zdjęciowego… Łatwo możecie się domyślić, jakie wyzwanie stało przed ekipą.
Grafikę koncepcyjną oraz rendery Plo Koona możecie zobaczyć poniżej:
Dla przypomnienia, mistrza Plo po raz pierwszy spotykamy w trylogii Prequeli, zaś później odegrał dość istotną rolę w animowanej serii Wojny klonów. To on odpowiada za odnalezienie oraz sprowadzenie do Zakonu Jedi Ahsoki Tano, a także za wprowadzenie jej w realia życia pośród Jedi, zanim młoda padawanka trafiła pod skrzydła Anakina Skywalkera. Nic więc dziwnego, że jest to jeden z ulubieńców Dave’a Filoniego.
Niestety mistrz Plo zginął podczas wydarzeń z Zemsty Sithów – jego myśliwiec zestrzelono nad Cato Neimoidią w trakcie wydarzeń związanych z wykonaniem Rozkazu 66. Jak sami jednak widzicie, nie powstrzymało to twórców Mandalorianina przed wykorzystaniem Kel Dora do przechytrzenia co bardziej ciekawskich członków ekipy filmowej.
Jeden komentarz