Debiutujący w miniony piątek finał 2. sezonu The Mandalorian bez wątpienia był dla fanów Gwiezdnych wojen jednym z najbardziej emocjonujących momentów ostatnich miesięcy. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy była oczywiście końcowa scena odcinka ósmego, w której pojawił się sam Luke Skywalker, przybywający po wrażliwego na Moc podopiecznego Dina Djarina. Widzowie przyjęli ten zwrot akcji z ogromnym entuzjazmem, chwaląc twórców za podjętą decyzję fabularną, lecz do dziś wszyscy zachodzą w głowę, jakim cudem tak wielki sekret udało się utrzymać w tajemnicy. Pokrótce opowiedział o tym showrunner produkcji.
Jon Favreau wystąpił dziś w programie Good Morning America, gdzie opowiedział o znaczącym cameo Luke’a Skywalkera, w którego wcielił się oryginalny odtwórca roli, Mark Hamill. Przede wszystkim skupił się na tym, jak trudno było zataić całą sprawę przed ciekawskimi osobami.
„Było to bardzo trudne, ponieważ w dzisiejszych czasach ciężko jest zachować tajemnicę, zwłaszcza w przypadku Gwiezdnych wojen. Ludzie są tego wszystkiego bardzo ciekawi. Jest tak wiele osób zaangażowanych w ten proces – z efektami wizualnymi, wykończeniem, tworzeniem, filmowaniem, studiem, wszystkim. Niemal każdy nasz casting wyciekł. Byliśmy przerażeni, dopóki odcinek nie został wyemitowany, że nasza niespodzianka też wycieknie. Całą serię zaczęliśmy od ujawnienia Baby Yody, od Grogu… To również był sekret, którym wszyscy byli naprawdę zdumieni, ale ważnym warunkiem osiągnięcia takiego efektu jest niemówienie zbyt wiele widzom, brak gadżetów, które są wcześniej przygotowywane, i tak dalej. Teraz była to kwestia ostatniego odcinka, w którym Mark Hamill faktycznie był na planie, a my używaliśmy dostępnej technologii, by go odmłodzić i spróbować sprawić, aby wyglądał tak samo, jak w starych filmach…”
Jak sami możecie zobaczyć, twórcy musieli naprawdę mocno się postarać, by utrzymać swoją niespodziankę w tajemnicy do ostatniej chwili. Za to należy im się ogromne uznanie. Ostatnio nawet sam Mark Hamill wyraził swoje zdumienie faktem, że tajemnica uchowała się przed światem cały rok.
Choć jesteśmy już po finale 2. sezonu Mandalorianina, to nie był to ostatni raz, gdy spotkaliśmy ulubionych bohaterów – 3. sezon serialu ma pojawić się już pod koniec 2021 roku, a towarzyszyć mu będzie spin-off The Book of Boba Fett, chronologicznie mający rozgrywać się chwilę przed wydarzeniami z kolejnych odcinków przygód Dina Djarina.
Czy dane nam będzie ponownie ujrzeć Grogu, który udał się w nieznane razem z Lukiem Skywalkerem? Tego póki co nie wiemy, ale mamy przeczucie, że malec tak łatwo nie zniknie z ekranów.
Jeden komentarz