W związku z różnymi eksperymentami Lucasfilmu oraz zmianami obsady nieraz publikowaliśmy na naszym portalu efekty porównań użytych w filmach zabiegów oraz fanowskiego zastosowania tak zwanego Deepfake’a, pozwalającego na łączenie przy użyciu sztucznej inteligencji różnych wizualizacji ludzkich twarzy. Nic więc dziwnego, że po finale 2. sezonu The Mandalorian po raz kolejny popularne narzędzie poszło w ruch.
To wyjątkowo ciekawe porównanie, pokazujące różnicę między technologią filmowego studia, a taką, która potencjalnie dostępna jest dla każdego śmiertelnika, dysponującego rzecz jasna odpowiednim zapleczem i możliwościami. Prawdopodobnie oba algorytmy działały na dość podobnej zasadzie, starając się jak najlepiej nałożyć na prawdziwego aktora cyfrową maskę Marka Hamilla. Deepfake miał oczywiście tę przewagę, że był nakładany na końcowy efekt pracy studia obecny w serialu, ale, co zaskakujące, niektóre różnice i tak widoczne są na pierwszy rzut oka.
Wideo Shamooka, który jest autorem jednych z lepszych gwiezdnowojennych Deepfake’ów, możecie zobaczyć poniżej:
Xd