Recenzje

Graliśmy w betę „Star Wars: Battlefront II” – przeczytajcie nasze wrażenia z rozgrywki

Zapowiada od jakiegoś czasu beta gry Star Wars: Battlefront II ruszyła dziś we wczesnym dostępie (otwarta startuje 6 października). Zdążyliśmy rozegrać całkiem sporą ilość meczy w każdym z dostępnych trybów i wyrobić sobie opinię na temat nadchodzącego tytułu ze stajni Electronic Arts. Jak wypada najnowsza odsłona gwiezdnowojennych strzelanin na tle swojej poprzedniczki? Przeczytajcie nasze wrażenia poniżej.

1. Technikalia

Zacznijmy od najbardziej prozaicznej sprawy, a mianowicie kwestii technicznych. Aby moja ocena była dla Was w jakikolwiek sposób miarodajna, muszę na początku wspomnieć o sprzęcie, na którym dane mi było rozgramiać droidy Separatystów.

Grę odpalałem na platformie PC, a konkretnie laptopie MSI GE62 2QE Apache, którego dokładna specyfikacja prezentuje się następująco:

  • Procesor: Intel Core i7-6700HQ (4 rdzenie, od 2.60 GHz do 3.50 GHz, 6 MB cache)
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Dysk: 1000 GB SATA 7200 obr.
  • Grafika: + Intel HD Graphics 530, NVIDIA GeForce GTX 965M

Tytuł działał w rozdzielczości Full HD i na wysokich ustawieniach graficznych. Rozgrywka w każdym z dostępnych trybów była płynna i nie spadała poniżej 50 klatek na sekundę. Można zatem uznać, że optymalizacja, podobnie jak w pierwszym Battlefroncie, wyszła twórcom bardzo dobrze.

Skoro jesteśmy przy kwestiach technicznych, to nie mogę pominąć samej grafiki. DICE jak zwykle wykonało pod tym względem kawał dobrej roboty. Scenerie są niezwykle przyjemne dla oka i realistycznie odwzorowane. Zadbano o każdy detal – od wzorów na budynkach i pomnikach w Theed, poprzez wyposażenie piechurów, na roślinności kończąc. Ta dbałość o szczegóły objawia się zresztą na wiele sposobów. Walcząc w Theed, zauważyłem tu i ówdzie grupy cywilów, którzy w panice przemykają między uliczkami, trzymając nisko głowy i biegnąc w stronę broniących miasta klonów. Takich smaczków było dużo więcej i wszystkie one tworzą niepowtarzalny klimat, który moim zdaniem jest niezwykle ważny dla gier firmujących się marką Gwiezdnych Wojen.

Udźwiękowienie, podobnie jak grafika, trzyma najwyższy poziom. Odgłosy wystrzałów, okrzyki klonów, droidów i szturmowców, przelatujące myśliwce oraz muzyka – wszystko to dokłada swoją cegiełkę do wspomnianego już przeze mnie niepowtarzalnego klimatu.

Co się tyczy błędów, to oczywiście takowych doświadczyłem. Kilka razy, nie wiadomo skąd, przede mną pojawiał się martwy gracz z mojej drużyny lub nagle znikały tekstury na budynku. Raz gra zamroziła się w menu głównym, gdy wychodziłem ze sklepu, ale ten problem udało się rozwiązać szybkim „alt+F4” i ponownym włączeniem. Powiedziałem na początku „oczywiście”, ponieważ, jak wszyscy wiemy, mamy do czynienia dopiero z betą gry, która ma prawo mieć błędy. Jest ich moim zdaniem i tak niewiele, a wszystko to można jeszcze doszlifować przed listopadową premierą.

2. Rozgrywka

No dobrze, skoro kwestie techniczne mamy za sobą, przejdźmy do meritum naszych rozważać, czyli rozgrywki. W becie udostępniono nam łącznie 3 tryby gry – Galaktyczny Szturm, Natarcie Gwiezdnych Myśliwców oraz Atak – z których każdy osadzony został w innej erze uniwersum. Galaktyczny Szturm rozgrywamy podczas Wojen Klonów; Separatyści zaatakowali stolicę Naboo – Theed – i próbują przejąć kontrolę nad miastem. Możemy rozegrać ten tryb jako jeden z klonów i bronić miasta albo jako droid, by wziąć udział w szturmie. Tryb Natarcie Gwiezdnych Myśliwców  osadzony został w czasach Galaktycznej Wojny Domowej. Rebelia próbuje zniszczyć stację kosmiczną Imperium nad planetą Fondor, zaś imperialne myśliwce mają za zadanie bronić jej za wszelką cenę. Ostatnim dostępnym trybem gry jest Atak, który umiejscowiony został na planecie Takodana (kantyna Maz Kanaty), podczas wojny Najwyższego Porządku i Ruchu Oporu. Jako żołnierz Ruchu Oporu musimy bronić dostępu do ważnych danych, zaś szturmowcy Prządku próbują wykraść je i donieść do punktu ewakuacji.

W trybach Galaktycznego Szturmu oraz Ataku mamy do wyboru 4 podstawowe klasy naszych wojaków – Szturmowca, Ciężkiego strzelca, Oficera i Specjalistę. Każda z klas ma swoją specyfikę rozgrywki i zachęca do zastosowania innych taktyk. Muszę przyznać, że odejście od miszmaszu z pierwszego BF-a, gdzie każdy wojak mógł nosić to samo, wyszło „dwójce” na dobre. Wszystkie klasy wzajemnie się uzupełniają, a to wymusza na graczach ściślejszą współpracę.

W trybie Natarcia Gwiezdnych Myśliwców możemy wybrać pomiędzy trzema typami pojazdów – myśliwcem TIE/LN (X-wing dla Rebelii), myśliwcem TIE Interceptor (A-wing dla Rebelii) oraz bombowcem TIE/sa (Y-wing dla Rebelii). Dostępne są także statki bohaterów – Slave I, Scimitar, Sokół Millennium i Black One.

Dostrzegam teraz również sens w inwestowaniu swojego czasu w rozwój gwiezdnych kart i umiejętności specjalnych. Czuć, że klasy i dobrane przez nas wyposażenie są istotne. Twórcy wyraźnie starali się nadać większą głębię systemowi wyposażenia i modyfikacji sprzętu, który jest teraz nieporównywalnie bardziej rozbudowany względem pierwszej części. Ma się wręcz ochotę zajrzeć do sklepu z paczkami i wydać nasze galaktyczne kredyty na nowe wyposażenie.

Modyfikacji uległ także sposób zdobywania wzmocnień i postaci specjalnych. Nie musimy już biegać po całej mapie za nieszczęsnymi żetonami, które dadzą nam wyrzutnię rakiet, AT-ST, czy dostęp do bohatera. Teraz wszystko zależy od naszych umiejętności – im lepiej gramy i wykonujemy więcej celów misji, tym lepszą postać/pojazd/bohatera możemy wykupić za punkty bitewne. Pośród bohaterów w becie znajdziemy Rey, Hana Solo, Bobę Fetta i Dartha Maula.

Udostępniony został również tryb Arcade dla pojedynczego gracza, ale, szczerze mówiąc, nie należę do osób, które w tego typu grach lubią bawić się ze sztuczną inteligencją, więc nawet nie próbowałem go odpalać. Jeśli ktoś z Was czuje się na siłach i będzie chciał go wypróbować, to nie wahajcie się napisać kilku słów w komentarzach poniżej.

Nie dostaliśmy niestety ani odrobiny rozgrywki z kampanii fabularnej. Po kliknięciu w tę pozycję, moim oczom ukazał się jedynie krótki teaser i wylądowałem z powrotem w menu głównym.

Podsumowanie

Podsumowując moje wrażenia na temat gry, muszę powiedzieć, że jestem bardzo pozytywnie nastawiony względem drugiej odsłony Battlefrontów. Beta zapowiada nam świetnie wyglądającą, doskonale brzmiącą i posiadającą głębię rozgrywkę. Doświadczymy wrażeń we wszystkich znanych erach uniwersum i zwiedzimy kawał pięknie wyglądającej galaktyki.

Co tu dużo mówić, wracam teraz do Odległej Galaktyki i do przerabiania droidów na złom. A Was zachęcam, żebyście zrobili to samo!

Premiera pełnej wersji Star Wars: Battlefront II nastąpi 17 listopada 2017 roku. Gra pojawi się na platformach PS4, Xbox One oraz PC.


Dziękujemy Electronic Arts Polska za udostępnienie gry do recenzji.

Podobne posty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Wykryto Adblocka :(

Hej! Nasza strona to owoc pracy pasjonatów, lecz musi się również utrzymać! Działamy głównie dzięki reklamom, które wyświetlamy. Rozważ wyłączenie Adblocka, aby zapewnić nam możliwość dalszego dostarczania ciekawych treści.