Najnowszy odcinek animacji Star Wars: Resistance nie był aż tak dobry, jak się spodziewałem, ale to nadal całkiem przyjemnie spędzone 22 minuty.
W epizodzie zatytułowanym The New Trooper (pol. Nowy żołnierz) jesteśmy świadkami, jak Kel i Eila pozbawiają przytomności jednego ze szturmowców. Poszukując pomocy, udają się do Kazudy, który postanawia wykorzystać nadarzającą się okazję. Przywdziewa on zbroję szturmowca i rozpoczyna szpiegowanie wojsk Najwyższego Porządku obecnych na stacji Colossus.
Zaczynając od negatywów – żałuję trochę porzucenia motywu wrażliwości Eili na Moc. Liczyłem, że właśnie w ten sposób szturmowiec zostanie ranny, a cały wątek nabierze jeszcze większego dramatyzmu. Mimo to nie uważam tego za minus – to po prostu moje osobiste zachcianki, które nie zostały spełnione.
Za spore niedociągnięcie uważam za to zachowanie mieszkańców stacji. Jak pisałem we wrażeniach z poprzedniego odcinka, podobało mi się przedstawienie nastrojów panujących wśród obywateli Colossusa i fakt, że większość z nich popierała obecność wojsk Najwyższego Porządku. Tymczasem ni stąd, ni zowąd, te same osoby biorą udział w protestach i domagają się, żeby żołnierze opuścili stację. Czemu? Co miało wpływ na tę decyzję, poza klasycznym „bo wymaga tego fabuła”? Ponadto pożalę się trochę marketingowcom Lucasfilmu, którzy chyba najbardziej interesujący i najważniejszy moment odcinka, czyli finałową scenę, zaprezentowali nam już w klipie promocyjnym…
Na szczęście pozostałe aspekty najnowszego epizodu wypadły dobrze. Kazuda staje się coraz bardziej kompetentnym szpiegiem, a cała sekwencja z przebraniem się za szturmowca wypadła nieźle i czasami udało mi się nawet uśmiechnąć. Jeśli już o humorze mowa, to twórcy (chwała im za to!) podtrzymują obecność „tej lepszej” i bardziej zabawnej wersji Neeku. Podoba mi się także, jak budowana jest relacja między komandorem Pyre’em a kapitanem Dozą i ich konflikt dotyczący sprawowania kontroli nad stacją. Poznaliśmy też dokładniejsze zamiary, jakie żywi do omawianej stacji Najwyższy Porządek.
Swoje pięć minut zaliczył także Yeager, a jego rozmowa z Tam i Kazem o polityce, połączona ze wspomnieniami czasów Imperium, wypadła naprawdę świetnie. Oby więcej takich smaczków w kolejnych epizodach.
Jeden komentarz