„Naszym celem nie jest podbój, ale alchemia… Tam, gdzie pojawia się rebelia w zetknięciu z Imperium, musi dojść do reakcji. Materia ucisku zostaje przemieniona w materię wolności…”.
Powieść Star Wars: Battlefront. Kompania Zmierzch (ang. Star Wars Battlefront: Twilight Company) to czwarta wydana książka należąca do nowego kanonu Gwiezdnych wojen i pierwsza powieść w uniwersum Star Wars napisana przez Alexandra Freeda. Autor ten nie po raz pierwszy miał jednak do czynienia z gwiezdną sagą, gdyż zanim zajął się pisaniem samodzielnych powieści pracował m.in. przy produkcji gry Star Wars: Knights of the Old Republic, dokładając swoją cegiełkę do stworzenia scenariusza tej – pozwolę sobie dodać – genialnej produkcji. Książka jest luźną przybudówką (głównie pod kątem odwiedzanych lokacji) do wydanej w 2015 roku gry Star Wars: Battlefront.
Fabuła osadzona jest w chronologii świata pomiędzy wydarzeniami z Nowej nadziei a tymi z Imperium kontratakuje i opowiada o tytułowej Kompanii Zmierzch, znanej także jako Sześćdziesiąta Pierwsza Kompania Mobilna, będącej elitarną jednostką na służbie Sojuszu Rebeliantów. Kompania zawsze mierzy się z najniebezpieczniejszymi zadaniami i działa z dala od linii frontu, starając się jak najefektywniej dokuczyć Imperium. Głównym bohaterem powieści jest młody, choć doświadczony w boju żołnierz o imieniu Namir, z którego perspektywy w większości poznajemy historię. Drugie skrzypce gra tutaj Everi Chalis – była gubernator w służbie Imperium – która w zamian za obietnicę ochrony przed zemstą Imperatora, pomaga Rebelii w zadaniu poważnych ciosów imperialnej machinie wojennej. W opozycji do dwójki bohaterów stoi prałat Verge – młody sługa Imperatora, który, chcąc zyskać sobie przychylność swojego pana, postawił sobie za cel schwytanie Chalis za wszelką cenę.
Co wyróżnia tę książkę na tle wielu innych tytułów sygnowanych logiem Star Wars? Przede wszystkim jej wojenny charakter. Rzuca ona nieco inne światło na Imperium oraz Rebelię, jakie znamy z filmów i wielu innych pozycji książkowych, a także na sam konflikt, wokół którego skupiona jest fabuła. Jest to pozycja koncentrująca się na opisaniu wojny z perspektywy szarego żołnierza i – co trzeba przyznać – wychodzi jej to całkiem dobrze. Nie znajdziemy tu bohaterów, radzących sobie z każdym problemem bez większego trudu, lecz zwykłych żołdaków, którzy starają się przetrwać wojenne znoje, niejednokrotnie płacąc w tej walce najwyższą cenę. Lecz nie oznacza to, że znani z filmów bohaterowie nie pojawiają się wcale. Jest to jednak prezencja epizodyczna i bardzo subtelna, co osobiście zaliczam na plus. Książka przybliża nam, prócz Namira, wielu innych żołnierzy, którymi kierują najróżniejsze pobudki w walce z Imperium – od heroicznej walki za sprawę, po względy osobiste i bardzo pragmatyczne podejście do życia.
Bez wątpienia można powiedzieć, że książka Star Wars: Battlefront. Kompania Zmierzch to debiut udany i zapadający w pamięć na dłużej po przewróceniu ostatniej kartki. Z czystym sumieniem polecę ją miłośnikom beletrystyki wojennej – także tym, którzy niekoniecznie są fanami Gwiezdnych wojen. Jeśli więc należycie do którejś z powyższych grup, Kompania Zmierzch powinna przypaść Wam do gustu.
Autor recenzji: Mikołaj Sałasiński
- Tytuł: „Star Wars: Battlefront. Kompania Zmierzch”
- Autor: Alexander Freed
- Tłumaczenie: Anna Hikiert
- Wydawnictwo: Uroboros
- Data premiery: 4 stycznia 2016
Jeden komentarz